Wygląda na kolejny spin-off do śmietnika, poziom TWD:WB. Po całkiem niezłym TWD: Dead City miałem nadzieję, że uniwersum wraca na właściwe tory, ale pierwszy odcinek spin-offu o Ricku Grimesie to fan-service dla tych najmniej wymagających fanów. W dodatku oparty na związku moim zdaniem ze znikomą chemią. Dali do...
Widzę tu zachwalanie a to jesteś jakąś hollywoodzka papka, wydmuszka. Jakieś krasnale na siłę wsadzone michone piękna wystylizowana ja się pytam gdzie ona ma czas na makijaż włosy idealnie czyste piękne nie ugniecione nie ubrudzone ubranie??? Toż ona wygląda jak by na oskary szła i ta zbroja ja pierd...Dramat i...
ma trwać 47 min. Jak oni są w stanie to ogarnąć przez tak krótki czas? Miałam nadzieję przynajmniej na 80 min. Chyba, że szykują sezon 2-gi, czego nigdy nie potwierdzili i wręcz mowa była o zamkniętej historii Ricka i Michonne..
Najpierw całkiem nienajgorsze Dead City, później bardzo przyjemny Daryl Dixon, a na końcu twórcy postanowili popełnić to "dzieło".
Miejsca mi nie starczy, żeby wypisać wszystkie braki i głupoty w scenariuszu, który został napisany chyba przez ai. Zamiast rozpisywać się na pierdyliard stron, ostrzegę was ludzie...
W Stanach Zjednoczonych w momencie pojawienia się wirusa żyło tak z 300 mln ludzi, patrząc na ilość społeczności które powstały przez te lata i ilości zabitych "walkersów" to nie, absolutnie nie ma możliwości żeby były takie hordy umarłych jak widzimy w 2. odcinku, nie po tylu latach i tylu wariatów w stylu Negana.