No nie powiedziałabym, że tak to działa, bo nie działa. Na podstawie może rowniez znaczyc, ze jest luzna wersja poza tym bez przesady to tylko kolor skory i nic nie zmienia.

Oj, moja droga. Kolor skóry, jego zamiana, nic nie zmienia kiedy z białego księcia z książki robi się w serialu czarnego kolesia. Gdyby było odwrotnie, wojownicy sprawiedliwości społecznej by gromami rzucali, że rasizm. To kolejna produkcja z USA na podstawie książki, komiksu, remake innej produkcji gdzie z białek osoby robi się czarna. Najczęściej ofiarą tej zmiany pada biały facet. No i koniecznie musi być to para biała laska czarny koleś. Opcja na odwrót występuje w serialach niemal tak często jak złoto w przyrodzie.

Dla mnie w obu konfiguracjach nic wciąż nie zmienia. Tylko ja oceniam filmy na podstawie fabuły, dźwięku, muzyki, odbioru (itp.) i mam gdzieś kolor skóry, wyznawaną religię, orientację seksualną, preferencje żywieniowe i poglądy postaci? Uciekam stąd bo aż mnie to boli. Bywajcie.

Oby na stałe, ciao!

Używaj narządów zgodnie z ich przeznaczeniem, to nie będzie bolało.

Boli cie ze ktoś myśli inaczej? Śmierdzisz tchórzostwem, kompleksami i nalomiasteczkowoscią. Wracaj do swego świata i daj innym żyć i myśleć po awojemu

czarna kobieta z białym mężyczna? W obecnej dobie kina wykluczone ! Jak by śmieli...

To się zdziwisz :p jest cały serial z 2020 roku, właśnie o zakazanym romansie Białego mężczyzny z Czarnoskórą kobietą :p https://www.filmweb.pl/serial/Noughts+%2B+Crosses-2020-819946

nie wspominając o opartym na faktach filmie biograficznym o Czarnoskórej ARYSTOKRATCE w XVIII-wiecznej Anglii :p https://www.filmweb.pl/film/Belle-2013-658130 z podobnym romansem głównym :p

ten pierwszy tytuł może być nawet i ciekawy ;)

Bardziej polecałabym ten drugi tytuł "Belle".

Solidna produkcja, przybliżająca interesujący fragment w historii 'cywilizowanej' Europy... lub raczej jeden z jej mroczniejszych.

Dodatkowo posiada dobre aktorstwo czy piękne kostiumy, zdjęcia i scenografię.

Ale o co Ci chodzi? Czarna królowa w tym serialu to akurat nie jest netfliksowa polityka, tylko prawda historyczna. Poczytajcie sobie o królowej Chalottcie, która faktycznie miała afrykańskie korzenie. Była niemiecką księzniczką, którą poślubił król Anglii. https://www.thoughtco.com/queen-charlotte-biography-4175819 I była bi- rasowa, co widać nawet na jej portretach historycznych.To zabawne, jak wszyscy doszukują się drugiego dna, albo oburzają się, że Netflix znów przesadził z poprawnościa polityczną. Ludzie, najpierw się dokształcie, a potem wynajdujcie teorie spiskowe.

Nie no, jak ktoś miał gdzieś w rodzinie murzyna to od razu czarny jest, hahahaha. Czyli jak ktoś ma niemieckie nazwisko, tzn miał niemieckiego przodka gdzieś tam, czyni go to Niemcem? Puknij że się w głowę, człowieku, takie farmazony wypisujesz i jeszcze każesz rozmówcom się doedukować, LOL.

"Nie no, jak ktoś miał gdzieś w rodzinie murzyna to od razu czarny jest, hahahaha."
Nigdzie nic takiego nie było napisane i nie o to chodziło w rozmowie. Radzę czytać ze zrozumieniem.

Dokaldnie. To tak jakby zekranizować czerwonego kapturka w zielonej pelerynie

Kolor peleryny nie ma znaczenia. Chodziło jedynie o jego magiczne właściwości. Kolor czerwony wydawał się jedynie zbyt rzucający w oczy by mógł służyć do "ochrony". I owszem jego celem było chronienie, ale innych przed kapturkiem.

Dalej podtrzymuje swoje zdanie...

Istnieje możliwość adaptacji historii, tak by kapturek nosił zwykły, skórzany kaptur w kolorze brązowym i nazwać to np. bajka o zaklętej dziewczynce (choć tytuł ujawniałby cały sweatch opowieści). To, że tobie by się to akurat nie spodobało nie oznacza, że nie będzie to nic szczególnie destrukcyjnego dla wątku i nie doszukiwałabym się w tym błędu.

Tak samo w tym serialu. Zaadaptowano powieść tak, aby istniała z dodanym wątkiem o egzotycznym pochodzeniu królowej. W zasadzie nic to nie zmieniło.

Tyle, ze w XIX wiecznej Anglii osoby o egzotycznym pochodzeniu były niewolnikami i byli bardzo złe traktowani. Istnieje wiele możliwości jednak takie jest moje zdanie i mam do niego prawo.

Tyle, że wilkołaki też nie istnieją... I w czerwonym kapturku też fiklca goni fikcję... Akceptujesz magiczne kapturki, czarownice i wilkołaki i nazywasz to baśnią, a gdy ktoś stworzy alternatywny świat w którym Murzyni mieli przyznane prawa to już ci się nie podoba? Trąci ksenofobią.

Masz prawo do błędu, oczywiście. Mylić się to rzecz ludzka i masz do tego prawo...

Serial sam w sobie jest świetny. Dla mnie jest to jednak zmiana historii, mimo, iż to nie serial historyczny. Nie uważam, ze to co mówię jest błędem. Wyraziłam swoją opinie . Każdy ma do tego prawo. Wiec nie próbuj zmienić mojego zdania :)

Miłego dnia ! :)

Jeśli twierdzisz, że zmieniono historię z książki to jest to film na podstawie książki i nie ma obowiązku trzymać się wiernie wersji literackiej.

Jeśli zaś masz na myśli historię Europy to postać królowej Charlotte jest inspirowana postacią historyczną. Nie wpłynęło to na zmianę statusu osób czarnych w kraju, ale nie wyklucza takiego małżeństwa w XIX wieku. Czyli tu też twoje przekonanie jest błędne.

Jak już napisałam trącisz ksenofobią... To bajka dla dorosłych kobiet, ku ich uciesze i nic więcej. Potraktuj ją jak każdą inną. To tylko rzeczywistość stworzona przez twórców serialu/książki. Tak sobie ktoś wymyślił. Taki świat stworzył w swojej głowie... Zupełnie jak Alicja... A ty w tej rozmowie jesteś królową kier. Nie po twojemu więc "ściąć im głowy".

Masz prawo do własnego zdania, nawet gdy się myślisz... To już pisałam wcześniej...

Ty tez masz prawo do własnego zdania, nawet gdy się mylisz....

Jak kogoś cytujesz to musisz to zobaczyć, w innym przypadku jest to plagiat

Każdy ma własną prawdę

Definicje regulują tę prawdę. Nie stosujesz żadnej, więc i też zakładam, że ich nie znasz, toteż masz błędny tok rozumowania. Inteligentny człowiek przyznaje się do błędu, gdy nie ma racji. Ty zakładasz, że przekłamanie faktów, to twoja wersja prawdy...

Mam rację.

Masz silne argumenty.

Niech Cię nie obchodzi moja prawda i moje zdanie;)

Mam prawo do swojej oceny twojej wypowiedzi tak samo jak ty masz prawo oceniać film. Skoro napisałaś coś głupiego, to piszę, że jest to głupie. Mam do tego prawo. I co z tym zrobisz? Nie masz argumentacji przemawiającej za "twoją racją", bo nawet zwykła definicja słowa adaptacja jemu zaprzecza. Brniesz w tę rozmowę, bo brak ci jaj żeby przyznać, że nie masz racji.

Mam racje. A Ty nie jesteś kimś istotnym dla mnie żebym musiała Ci cokolwiek udowadniać. Nadal podtrzymuje swoje zdanie.

Nic z tym nie zrobię. Bo mi na Twojej opinii nie zależy.

Żeby mieć rację trzeba mieć argumentację potwierdzającą tę rację. Ty masz tylko przekonanie, że masz rację...a przekonanie od posiadania racji jest bardzo daleko.

Gdyby ci nie zależało na mojej opinii to byś tak nie próbowała narzucać swojej racji i nie próbowałabyś nakreślić swojego nad moim.

Gdybyś miała argumentację, choćby minimalną, to można by było cię szanować. Choćbyś nawet miała błędną argumentację, to można by było z nią polemizować. A ty tylko się upierasz w swojej racji. Zaraz strzelisz mi dziecięcego focha "Mam rację, bo mam i kropka". W ten sposób tylko się ośmieszasz...

Mam rację ;) ;) ;)

Masz również rażący brak argumentów :D

Ale o co Ci chodzi? Czarna królowa w tym serialu to akurat nie jest netfliksowa polityka, tylko prawda historyczna. Poczytajcie sobie o królowej Chalottcie, która faktycznie miała afrykańskie korzenie. Była niemiecka księzniczką, którą poślubił król Anglii. https://www.thoughtco.com/queen-charlotte-biography-4175819 I była najprawdopodobniej bi- rasowa, co widać nawet na jej portretach historycznych.To zabawne, jak wszyscy doszukują się drugiego dna, albo oburzają się, że Netflix znów przesadził z poprawnościa polityczną.

Nie, nie musi być tak jak w książce.

Ale jest to serial obsadzony w XIX wiecznej Anglii, a tam jednak nie tylko szlachta i królowa były białe, całe społeczeństwo było białe.

Pragnę powtorzyc, ze to nie jest serial historyczny i można to zauwazyc nie tylko po kolorze skory poszczegolnego aktora

Jeżeli nie jest historyczny, to dlaczego umieszcza się akcje w XIX w? Dlaczego stroje są z epoki? Dlaczego autorzy dbają o tak wiele szczegółów aby były zgodne z historią?

A słyszałeś o sf, steampunku np. tam też nie jest to historia, a stylizuje się na epokę wiktoriańską najczęściej.

Jeżeli postrzegasz ten film jako sf, to ok.

To nie jest film SF. Przestańcie ludzie wszystko wciskać pod SF. To zwykła historia alternatywna, bajka, baśń dla uciechy widzą i tylko taki ma cel. Należy to postrzegać jak Alicję w krainie czarów czy czarnoksiężnika z krainy Oz. To też alternatywna kraina.

I tu się mylisz. Wystarczy trochę pogrzebać w internetach (Dido Elizabeth Belle, na przykład).
Serial jednakowoż jest przekłamany, bo ta królowa to jakiś zart jest. Idąc tym tokiem myślenia, powinniśmy w kolejnym filmie o Martinie Lutherze Kingu uczynić go białym... tylko ze wtedy czarne mniejszości wpadłyby w pieniactwo.

To rodzaj powieści, baśni. Historia jest bajkowa i nie koniecznie prawdziwa. Zostało luźno przekazane, że król zakochał się w czarnoskórej kobiecie i nadał czarnoskórym tytuły czyniąc ich równymi. Nie każda bajka musi być osadzona w magicznym królestwie. Spójrz na baśnie 1000 i jednej nocy. Myślisz, że Alladyn to postać historyczna?

Super - z równą przyjemnością obejrzysz film, w którym Adolf Hitler zakochał się w polskiej koleżance Ewy Braun i razem z Polakami wytępił populację Żydów i Cyganów w obozach koncentracyjnych?

Jeśli ktoś to ciekawie i zabawnie opisze, to dlaczego nie? Możesz posilić się na taką powieść, masz bujną wyobraźnię, wykorzystaj ją na coś pozytywnego a nie to co robisz w tej chwili...

Wyjaśniono to w serialu, wystarczyło intensywniej słuchać a mniej interesować się cudzą odmiennością.

Dużo osób tutaj pisze bzdury. To prawda, że czarni w tamtych czasach byli prześladowani, ale czarna królowa w tym serialu to akurat nie jest netfliksowa polityka, tylko prawda historyczna. Poczytajcie sobie o królowej Chalottcie, która faktycznie miała afrykańskie korzenie. Była niemiecką księzniczką, którą poślubił król Anglii. https://www.thoughtco.com/queen-charlotte-biography-4175819 I była bi- rasowa, co widać nawet na jej portretach historycznych.To zabawne, jak wszyscy doszukują się drugiego dna, albo oburzają się, że Netflix znów przesadził z poprawnościa polityczną. Ludzie, najpierw się dokształcie, a potem wynajdujcie teorie spiskowe.

Jednak też odzwierciedla pewną epokę, a w tejże niestety czarnoskórych na dworze i wśród arystokracji nie można było uraczyć. Skoro to fikcja, to taka sama luźna narracja powinna zostać również zastosowana w kostiumach i rekwizytach. Więc nie m co się zżymać czy twórcy zastosowali taki czy owaki trik i ubierać to w jakieś ramy wyrazu artystycznego, ponieważ jest to tylko i wyłącznie zwykła zagrywka polityczna jaka jest wszechobecna w niemal każdej aktualnej produkcji. A już napewno w pełni świadomi tego zabiegu są twórcy tego typu produkcji ;)