Szczerze, to oglądając ostatnio ten cały syf, masę podobnych seriali, gdzie zaczynają się one nudzić przy pierwszych odcinkach i niekiedy ogląda się je na siłę, ten serial sprawił że chciałem go oglądać jak najdłużej, bo wiedziałem że trafiło się coś innego. I nie myliłem się, zupełnie egzotyczni dla mnie aktorzy a mimo wszystko sobie poradzili. Sama fabuła super, sekta, chore rytuały nadające klimat grozy, nagrywanie jak w "REC", dwie z pozoru obce osoby a jednak okazuje się że sobie bardzo bliskie, motyw czasu, wiele rzeczy które miały się wydawać przypadkiem tak naprawdę nim nie są. Bardzo fajnie się odkrywało z bohaterami tą intrygę, polecam wszystkim, oby tylko sezon 2 był dobrze przemyślany i choć po części tak dobry i będę zadowolony.
Wątpię, żeby drugi sezon utrzymał poziom, bo trochę nie bardzo jest go z czego robić. Chyba, że to byłaby zupełnie inna historia z innymi aktorami.
uważam, że jest z czego zrobić, bo po pierwsze, matka Melody się "odnalazła", Melody żyje, Samuel oraz Iris żyją. Plus Dan utknął w '94. Jeśli twórcy podejdą do tematu równie poważnie co w 1. sezonie, to jest spora szansa, że 2. sezon również wciągnie.
Tak to widzę.
Jak będą latać po tym drugim wymiarze to będzie słabo, a raczej na to się zanosi + Dan w 1994 próbujący wrócić albo ratujący rodzinę przed pożarem (bo jeśli dobrze rozumiem jego dom spłonął dopiero po pożarze w Visserze).