Genialny soundtrack, jak i film, najlepszy z serii, taki najbardziej poważny, podobała mi się postać młodego, nie doświadczonego, nie łysego i jeżdżącego na wózku Xaviera, tak samo jak i rolę uczącego się swojego talentu Erica znanego później jako Magneto ;)
Żałuje że Matthew Vaughn zrezygnował z kontynuacji czyli Przyszłość która nadejdzie.
https://www.youtube.com/watch?v=qIkFY6TFvc8
A ja nie.
"X-MEN- Pierwsza klasa" dokonał pewnych spustoszeń w cyklu, na szczęście nie jest to nic z czym Hollywood by sobie nie poradziło:-)
Zawezwani na ratunek scenarzysta SIMON KINBERG i reżyser BRYAN SINGER odzyskali rozmach nie tracąc powagi. Dość brutalnie rozliczyli się z filmem Matthew Vaughna - uśmiercili praktycznie całą klasę (pozostawiając przy życiu tylko Havoca i belfrów: Xaviera i Magneto), ale nie było wyjścia. Pierwsza klasa była nudna. Wrócili do korzeni, do dojrzalszych bohaterów.
Dojrzałość to słowo-klucz.
To dzięki temu podejściu do cyklu, "X-MEN" jest najciekawszym z wszystkich komiksów. Nie chodzi tylko o podjęty temat (zawsze serio o nietolerancji, wszelkich przejawach dyskryminacji i segregacji) także dlatego, że nie ma tu sequeli, rebootów etc. Cały czas do przodu (pomimo powrotów do przeszłości i innych zawirowań czasowych), nikt tu nie powtarza historii, tylko ją kontynuuje. Konsekwentnie. Były lata 60. 70. 80. Teraz będą lata 90. (prawdopodobnie wojna z SHI-AR o życie Jean Grey) i historia zatoczy pełne koło (zaczęła się u progu XXI wieku). Bardzo dojrzałe podejście.
Oby starczyło im konsekwencji.