Czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć koniec tego filmu bo chyba pomimo szczerych chęci nie za
bardzo go rozumiem. Z góry dziękuję :)
SPOILER: Chodzi Ci o tę kolorową scenę zamykającą film? No cóż, w tak poetyckim filmie interpretacji może być sporo...ja bym powiedział, że wygląda na to - jak to w melodramacie - że zwyciężyły przeszkody (lęki i zobowiązania życiowe) więc wrócili na swoje tory (nie wiadomo na jak długo) ale w głowach pozostały kolorowe marzenia...Zgodziłabyś się?
Tak też mi się wydawało, jednak dziwi mnie radość bohaterki po tych wydarzeniach jakby miała nadzieję na dalszy ciąg...
I waśnie to jest piękne w tym filmie, że do końca nie wiemy...ale bardzo możliwe, że masz racje; na pewno lepiej się znasz na kobiecej psychologii ode mnie :-)