serial ma wyjątkowo silną estetykę religijną, mitologiczną i podłoże filozoficzno-psychologiczne; mogę się zgodzić, że tego wszystkiego jest tu naćkane na potęgę, ale z tego wyłaniają się wątki oszałamiające i innowacyjne, jakie nie sądziłam, że da się wyciągnąć z prostej w swej istocie, bo przeznaczonej dla prostych ludzi estetyki religijnej i z chaosu obrazu ludzkich umysłów. projekt dopełnienia ludzkości, pole AT, eva 01, Kaworu, aż w końcu End of Eva... rzadko spotkać można taki majstersztyk. wyobraźnia i mimo wszystko, a może właśnie przede wszystkim zimna logika i nieprawdopodobna racjonalność w tym wszystkim autora, wykwintna racjonalność, jak to mawiał Lem, jest tu osiągnięta tak, jak w niczym, co kiedykolwiek widziałam. i w obliczu tego depresja autora i przerysowane, zmaltretowane życiem postacie to sprawa drugorzędna. Japończycy mają swój świat, zachwycający świat specyficznej wyobraźni, a w nim niezmiernie innowacyjne wizje technologiczne i potrafią z za***istego dystansu patrzeć na dogmaty i paradygmaty, tworząc arcydzieła, jak to. polecam każdemu, kto chce przeżyć coś głębokiego w tym spłycanym wciąż świecie.