Moim zdaniem jedna z najlepszych ekranizacji prozy Dickensa jaka istnieje. Bardzo dobrym pomysłem było skupienie się reżyserki nie na ckliwej, naiwnej fabule (jak to bywa u prawie całego Dickensa), ale na tym, co u niego najlepsze: znakomicie zarysowanych postaciach, szczególnie drugiego planu i wyśmienitych dialogach, szkoda tylko, że tak fatalnie przetłumaczonych w filmie na polski (wersja, którą nadaje Zone Europa).
No i ci brytyjscy aktorzy... no palce lizać po prostu. Gorąco polecam, szczególnie tym, którzy znają prozę Dickensa.