Znalazłem na rosyjskiej stronie filmowej komentarz do tego filmu, który wyraził słowami to, o czym ja tylko myślałem i który określa wielkość tego filmu. W zbliżonym tłumaczeniu brzmi to tak:
"Wielkość LAWRENCE'A Z ARABII polega nie tylko na tym, że w tamtych latach filmy kręcono lepiej, a aktorzy byli bardziej utalentowani. I nawet nie tylko na tym, że główny bohater filmu to więcej niż zagadkowa i frapująca osobowość. Po prostu wówczas tak się to złożyło: wielki mistrz kina David Lean nakręcił swój najlepszy film, a niesamowity aktor (Peter O'Toole) zagrał swoją życiową rolę. W rezultacie powstał film, po obejrzeniu którego raz na zawsze zrozumiesz, na czym polega magia kina".
Nic dodać, nic ująć. Podpisuję się pod tym wszystkim, czym tylko się da.