w których pojawia się wiele, pozornie nie mających ze sobą nic wspólnego, wątków. Jednakże lepiej, jeśli te wątki prędzej czy później coś łączy, jakaś jedna wspólna historia, a w tym filmie taka sytuacja nie ma miejsca. Także z tego względu film otrzymał ode mnie minus.
Z drugiej strony ciekawie i wiarygodnie ukazany został klimat tamtych lat, zabawa i zepsucie młodych ludzi, no i muzyka dawała radę.
"Jednakże lepiej, jeśli" nie zapomnij dodać, że dla ciebie czyli "Jednakże lepiej, jeśli dla mnie" bo wiesz żaden z ciebie cud żebyś dyktował kto co ma jak robić
dobrze napisane. na dłuższą metę po takich historiach pozostaje chaos. trudno powiedzieć co było ważne (dla głównej tezy filmu) a co jedynie pozornie ważne. musi być jakaś oś fabularna, wokół której skupiają się bohaterowie i akcja. i dobrze jeśli jedno w jakiś sposób wynika z drugiego. tu wszystko jest na chwilę. wątki gubią się.