- U podnóża góry stoi wielka świątynia. A co jest dalej? - pyta Haejin, sierota przygarnięty przez mnicha.
- Świat. - odpowiada Kibong, młody człowiek, który opuścił rodzine w poszukiwaniu oświecenia.
- Świat? Przyszedłeś ze Świata?
- Tak.
- Ja też?
- Też.
- A Mistrz?
- Też.
- Dlaczego odeszliśmy?
- Bo tam nie ma spokoju, ani wolności umysłu.
- Czemu? - nie daje za wygraną mały Haejin.
- Bo ludzie nie mają tyle miejsca, by pomieścić wszystkie rzeczy tego świata. A właściwie mają. Tylko, że całą duszę wypełnia im własne "ja"
(...)
" Wszystko jest z natury puste. To co nigdy nie zaistniało, nie przepadnie "
" Sprzedawajcie stare rzeczy. Sprzedawajcie swoje zobowiązania"