Właściwie, to dowiedziałem się o tym filmie zupełnym przypadkiem i teraz cieszę się ogromnie, że jako jeden z nielicznych miałem przyjemność go zobaczyć!
Rasowy kryminał, a scena z helikopterem to prawdziwy majstersztyk. Kurde, czegoś takiego się nie spodziewałem. Szwedzi dali czadu :)
Ja dowiedziałem się o tym filmie przypadkiem będą świeżo po lekturze książki " Człowiek z Säffle", autorstwa Maj Sjöwall i Pera Wahlöö i muszę przyznać, że Bo Widerberg zrobił świetny kryminał, który ogląda się z przyjemnością mimo upływu czasu. Co więcej, " Człowiek na dachu" był szwedzkim kandydatem do Oscara, ale Akademia nawet nie przyznała mu nominacji.