Najbardziej sentymentalny film, jaki widziałam w ostatnich latach! Nie jest to jednak jakiś tani, ckliwy, pensjonarski sentymentalizm, choć łzawy na pewno :)
No i druga sprawa - przesłaniem filmu jest pochwała dobra, czynienia dobra, bycia dobrym, nawet dla wroga - że to ma sens, to się w życiu liczy, że warto być dobrym, że to jest w życiu najważniejsze.
I jeszcze jedno - portret idealnego, kochającego się i rozumiejącego bez słów małżeństwa - miło popatrzeć :)