Jed i Chloe są w sobie zakochani po uszy. Marzą o wspólnej przyszłości, jednak pewnego dnia ukochany kot Chloe umiera, a ona sama wpada w głęboką depresję. Jed próbując jej pomóc w odzyskaniu sensu życia udaje się w podróż. Wkrótce poznaje Maxa, dziwnego człowieka, któremu wydaje się, że wie jak uleczyć Chloe...
Co ciekawe, mimo iż film opowiada o niepełnosprawnych umysłowo, nie pada tam ani razu to słowo. Jed, autystyczny nastolatek próbujący poznać odpowiedź nas pytanie o sens życia, jego ukochana Chloe, cierpiący na Downa Alex budzą sympatię, ale nie współczucie. To właśnie jest moim zdaniem siłą tego filmu.