Dramat nakręcony w 5 godzin i 17 minut, dokładnie tyle ile trwa podróż pociągiem z Malmö do Sztokholmu. Środek zimy. W pociągu, w jednym przedziale spotykają się dziewczyna i chłopak. Prowadzą typowe dla nieznajomych rozmowy do czasu, aż odkryją, że jadą na ten sam ślub. Nie jest ważne czy dostali zaproszenie, czy wpraszają się bez
Wydaje mi się, że ten film miał w sobie jakąś iskrę, przekonanie, że będzie dobrze, że nie należy się poddawać, nie nigdy nie wiadomo co się stanie za chwilę.
myślałem,że to będzie ambitne kino ze świetnymi dialogami,a wychodzi na to,że najważniejsza scena to było ciągłe bzykando na koniec tego czegoś,rozczarowanie
Czy ktoś kojarzy piosenkę z tego filmu w scenie "tańca" dziewczyny? W tekście powtarza się "bury me in roses, bury me there" bodajże. Przeszukałam net, ale lipa, tylko jakieś country wyskakuje, imdb nie wie, a trailer na yt nie podaje nazwy zespołu. Może ktoś doczytał w końcowych napisach.