z obsadą z "Sissi" bez Romy Schneider. Niewątpliwie piękny obrazek, jednak nie czaruje i nie uwodzi widza tak, jak poprzednie produkcje tego pana. Warto obejrzeć, jednak można się troszkę rozczarować po bajkowej trylogii "Sissi" i "Młodzieńczych latach królowej" z Romy.